Apostoł Paweł naucza takimi słowami:
A Duch Boży mówi wyraźnie, że w czasach ostatecznych ludzie będą odstępować od wiary oraz lgnąć do duchów zwodniczych i nauk diabelskich głoszonych przez obłudnych kłamców, którzy piętnują własne sumienia. Tacy będą zabraniać zawierania małżeństw, a także spożywania określonych pokarmów, które Bóg stworzył do jedzenia, by ludzie – a zwłaszcza wierzący znający Prawdę – przyjmowali je z dziękczynieniem. Wszystko bowiem, co Bóg ustanowił swoją wolą, jest dobre i nie ma potrzeby unikania czegokolwiek. Zatem korzystajmy z tego pełni wdzięczności.
Tines – niektórzy
W większości tłumaczeń powyższy fragment zawiera frazę “niektórzy ludzie”. W powyższym przekładzie zabrakło słowa “niektórzy” i może dobrze, bo apostoł, używając greckiego słowa “tines” (niektórzy), nie określa, czy będzie to większość, czy mniejszość chrześcijan.
Zabraniać zawierania małżeństw
Choć w polskich tłumaczeniach często spotkamy zwroty typu “poślubiać”, “zawierać małżeństwo” to za tłumaczeniem tym kryją się greckie lub hebrajskie słowa, które w swoim znaczeniu nie obejmują “ślubu” lub “przysięgi”. W polskim języku pojęcie “poślubić” zawiera w sobie słowo “ślub” i sugeruje, że dane małżeństwo poprzedziła ceremonia, przysięga lub zarówno ceremonia jak i przysięga.
W angielskim języku “poślubiać” to “to marry” a w niemieckim “heiraten”, które nie kojarzą się z niczym innym, jak z małżeństwem i nie sugerują warunków jego uznania. Hiszpanie mówią “casarse”. Casa oznacza dom, a ta reszta sprawia, że brzmi to jak “zdomowić się”, czyli “stworzyć wspólny dom”, a w ściślejszym znaczeniu “związać się przez stworzenie wspólnego ogniska domowego”.
A jakiego słowa używa w cytowanym fragmencie Paweł apostoł? Frazą “Zawierać małżeństw” tłumacz przełożył słowo “gamein”. Γαμεῖν (gamein) nie zawiera w sobie semantycznie pojęcia “ślubu” jako formalnej przysięgi czy ceremonii. Nie ma tam nic o ślubowaniu, przysiędze, sakralnym rytuale itp. Słowo to jest bardziej biologiczno-społeczne niż rytualno-formalne.
Popularne jest powiedzenie “poznawać się w sensie biblijnym”, który stanowi eufemizm do stosunku seksualnego. Rzeczywiście pobieranie się w sensie biblijnym jest związane ze współżyciem seksualnym i również “gamein” używano nie tylko do określenia powstawania małżeństwa, ale również jako delikatne wyrażenie aktu seksualnego.
Problem dzisiaj
Obserwując panujące od wieków zwyczaje, widać, że większość chrześcijan zakazuje członkom swoich wspólnot pobierać się z różnych dziwnych powodów. Choć we wszystkich wyznaniach w ostatnich dekadach poluzowano zasady to problem jest wciąż aktualny i nic nie wskazuje na większe ustępstwa przewodników religijnych w tym temacie.
Zakaz małżeństw w kościele katolickim
W kościele katolickim małżeństwa, w których jeden z małżonków nie jest katolikiem są nielegalne. Jeśli katolik chce żyć w takim małżeństwie, popełnia wg kleru grzech śmiertelny, nie może dostać rozgrzeszenia i przystępować do komunii.
Od pięćdziesięciu lat katolik może wziąć ślub kościelny z niekatolikiem, ale pod dwoma warunkami:
- Biskup musi udzielić katolikowi dyspensy
Jak jakiś obcy pan w kolorowej sukience i rybiej czapce udzieli zezwolenia na czynność, która w przeciwnym razie uznana byłaby za grzech śmiertelny, to będzie gites. - Katolik musi złożyć dodatkową przysięgę…
…że zawsze będzie katolikiem i ochrzci dzieci.
Kościół katolicki ponadto, bez możliwości uzyskania dyspensy, kategorycznie zabrania pojmować żony księżom i wychodzić za mąż zakonnicom. Katolickie zasady nie pozwalają również małżeństwom na wspólne życie bez ślubu, przez co osoby takie jak ja, którym sumienie nie pozwala rytualnie przysięgać, nie mogą być katolikami. Wcale mnie to nie boli, bo kto o zdrowym rozsądku chciałby być katolikiem?
Zakaz małżeństw poza kościołem katolickim
Chciałbym, by problem ten nie istniał poza kościołem katolickim, jednak zakazywanie mieszanych małżeństw to jedno ze strategicznych narzędzi do pozyskiwania nowych wyznawców chyba w każdej religii. Kiedy argumenty są za słabe, trzeba wymyślić inne sposoby, by pozyskać ręce wrzucające pieniądze na tacę, co nie?
Opisywałem ten problem w pierwszym artykule na tym blogu:
Nigdy, przenigdy nie słyszałem o tym, że chrześcijanin nie może wiązać się z niechrześcijanką, pomimo, że Biblię czytałem od dechy do dechy kilka razy. O tym, że taki pogląd funkcjonuje w niektórych denominacjach czy zborach, dowiedziałem się niedawno. Już po fakcie, kiedy pojąłem za żonę Olę, która nie jest chrześcijanką. I choć Paweł, (gdański, nie ten wejherowski) pastor, nie uznaje małżeństw mieszanych to wymyślił nazwę dla tego bloga nie z tego powodu, że nie mam z Olą ślubu, ale, że Ola nie jest chrześcijanką.
Jak zostałem Wszetecznikiem cz. I
Niestety, pomimo jakiegokolwiek oparcia w biblijnej nauce, zakazy wiązania się z chrześcijanami innych denominacji lub niechrześcijanami funkcjonują we wspólnotach ewangelikalnych i konserwatywnych protestantów, jak np. u baptystów i zielonoświątkowców. Może zakaz to za dużo powiedziane, ale z moich subiektywnych obserwacji wygląda to tak, że w Polsce u baptystów, czy zielonoświątkowców możesz się związać z niechrześcijanką, ale postrzegane to jest tak, jakbyś chciał popełnić co najmniej zbrodnię. Po dokonaniu tej “zbrodni”, w końcu Cię znów zaakceptują.
Nie chcesz mieć dzieci? Twoje małżeństwo nie jest true
W Kościele katolickim i prawosławnym intencja otwartości na potomstwo jest warunkiem ważności małżeństwa. Jeśli któraś ze stron w chwili zawierania małżeństwa wyklucza całkowicie możliwość posiadania dzieci (np. intencjonalnie, mówiąc w sercu: „nigdy nie chcę mieć dzieci”), małżeństwo jest nieważne z powodu tzw. wady zgody małżeńskiej.
Według Chata GPT, kościoły protestanckie nie stawiają takiego warunku (jakby w ogóle miały mandat do stawiania warunków małżeństwa, które tworzy przecież Bóg…), ale z moich subiektywnych doświadczeń wynika, że jednak chrześcijanie ewangelikalni w Polsce również potrafią z powodu braku planów lub chęci posiadania potomstwa podważać prawdziwość lub jakość małżeństwa.
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!
Mk 10:9
Kochajcie się ludziska!
Poprzednie kazanko
Następne kazanko
Co o tym myślisz?
Jeśli spodobał Ci się ten referat i pobudził Cię do przemyśleń, podziel się tym w komentarzu lub pisząc do mnie. Jeśli dzięki temu artykułowi udało Ci się spojrzeć na tą kwestię z innej perspektywy to spełnił on zamierzony cel. Jeśli po lekturze skłaniasz się do zmiany swoich poglądów lub utwierdziłeś się w swoich przemyśleniach, które są sprzeczne z moimi to również chwała Bogu. Pomóż i mi znaleźć prawdę, dzieląc się ze mną i innymi czytelnikami swoimi argumentami na ten temat.
Aby zostawić komenta lub odpowiedzieć,
zarejestruj swoją ksywę lub zaloguj się.