Jutro halloween a pojutrze święto zmarłych, więc to dobry czas, by opowiedzieć o tym, jak spotkałem Lucyfera na pewnym cmentarzu.
Lubię tułać się po nekropoliach, szczególnie nocą, kiedy grobową ciszę przerywa tylko trzask pękających zniczy, pisk padlinożernych szczurów i szeleszczące liśćmi podmuchy zimnego wiatru, które unoszą swąd gnijącego truchła.
Najmroczniejsze cmentarze jakie znam są w Warszawie, choć z racji na historię, miasto to jest nekropolią samo w sobie. Na każdym rogu znajdują się pomniki, tabliczki i cegiełki upamiętniające poległych, pomordowanych i zwyczajnie zmarłych. Nawet nazwy ulic noszą nazwiska wyłącznie ludzi nieżyjących.
Na jednym z cmentarzy pomieszkuje mój znajomy. Nad ranem można go spotkać jak nocleguje tam leżąc na jakimś grobie z pustą butelką po winie w ręce i ze słuchawkami w uszach. Po takiej nocy wstaje, kruk ląduje mu na ramieniu, strzepuje liście ze skóry, spluwa i idzie do pracy – taki jest Serve.
Serve jest wyrafinowanym muzykiem w długim czarnym płaszczu i z epicką gitarą. Kruk to jego zwierzę. Znalazł go na cmentarzu, jak zwykli ludzie przygarniają kota z ulicy. Nie jest bezdomny. Mieszkanie ma nieopodal, ale w „swoim ogrodzie” czuje się najlepiej, choć ten nocleg to raczej wypadek przy stylu życia, niż reguła.
To właśnie on bywa moim przewodnikiem, kiedy odwiedzam stolicę, a cmentarne labirynty zna on jak stuletnia zjawa. Bez GPSa oprowadza po najbardziej zdumiewających, nikomu nie znanych, zapomnianych przez samego Boga pochówkach. Opowiada historie kryjące się pod wygrawerowanymi na kamieniach tajemniczymi imionami i anegdoty, które ożywiają martwą nekropolię tak, że włosy siwieją.
Pewnej mglistej nocy w skąpym świetle pełnego księżyca, zaprowadził mnie do starego, przedwojennego grobowca, przy którym siedziała ciemna, majestatyczna, skrzydlata postać. Anioł w prawej ręce dzierżył pochodnię, a oblicze swoje skierowane miał w dół, by spoglądać na najmniejszych. Osobliwa kobieca klatka zdradzała pełnię jego człowieczeństwa. Od razu go poznałem – to był Lucyfer.
- Spójrz jaki wy***wisty pomnik szatana. – skomentował rzeźbę mój elokwentny przewodnik.
- Mylisz się. Oto obraz mojego Pana! Oto Lucyfer, Niosący światło, Gwiazda Poranna, Jutrznia – przedstawiłem pomnik Jezusa Serve’owi opowiadając mu o znaczeniu tych wszystkich imion.
Geneza imienia Lucyfer
Imię Lucyfer występuje w łacińskim tłumaczeniu Biblii, czyli w Wulgacie. Łacińskim słowem „lucifer” tłumaczy się greckie słowo „fōsforos”, które oznacza Gwiazdę Poranną, czyli Jutrzenkę.
Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a Gwiazda Poranna (Lucifer) wzejdzie w waszych sercach.
2 List Piotra 1,19
To, co na niebie nazywamy Gwiazdą Poranną jest w rzeczywistości planetą Wenus. Znamienne jest to, że Wenus jest planetą miłości. W Biblii to Bóg jest miłością, a Bogiem jest Jezus. Symbolem planety Wenus jest pentagram, który we współczesnej popkulturze nie jest kojarzony z Jezusem, a powinien. Oto zdjęcie ze starego grobowca, które dowodzi, że i ten symbol – pentagram – był pierwotnie powszechnie kojarzony z Jezusem:
Na zdjęciu widać przeszło stuletni grobowiec chrześcijańskiej rodziny z odwróconym pentagramem – symbolem Jezusa. W pentagonie figury znajduje się litera G od niemieckiego słowa „Gott”, czyli Bóg. Płomienie symbolizują oczywiście Ducha Świętego.
W historyka się tutaj nie bawię. Uważam, że są to fakty tak oczywiste, że nie wymagają specjalnego przekonywania. Jeśli jednak ktoś ma wątpliwości, niech podzieli się nimi w komentarzu, a wskażę źródła, które potwierdzą to, o czym piszę, a mianowicie, że Lucyfer jest imieniem Jezusa, a pentagram symbolem z nim związanym.
Statua Wolności
Powstała pod koniec XIX wieku Statua Wolności, jak każde dobre dzieło sztuki, posiada wiele interpretacji. Oficjalnie przedstawia abstrakt polityczny imieniem Libertas z twarzą matki i ciałem kochanki projektanta. Popularne są mity, a nawet teorie spiskowe, które wręcz zarzucają pomnikowi, że upamiętnia postać Lucyfera.
Mi również Statua Wolności przypomina Lucyfera i taka interpretacja jest dla mnie najpozytywniejsza. Wydaje mi się też prawdopodobna, bo przedstawianie Jezusa jako Niosącego Światło było najpopularniejsze właśnie na przełomie XIX i XX wieku, kiedy to Frédéric-Auguste Bartholdi projektował swoje dzieło. Motyw ten na pewno nie był mu obcy.
Wyobrażenie szatana jako niosącego światło, czy nazywanie go Lucyferem jeszcze kilkadziesiąt lat temu było absurdem nie do pomyślenia. Jeśli to prawda, że Statua Wolności jest inspirowana postacią Lucyfera to tylko w oryginalnym tego imienia znaczeniu.
Mity o szatanie
Jest to jednak tylko gdybanie, a wspominam o tym, by zauważyć, że opowieści o niosącym światło diable istnieją i są często głoszone przez religijnych chrześcijan. Mam dziś mało pomidorów, by nimi rzucać, więc ominę wątek „kto i co opowiada”, przechodząc od razu do wyjaśnienia, czemu kojarzenie szatana ze światłem jest oczywistym błędem.
W referaciku pt. Księga Rodzaju, cz I: Wąż i waran, wykazałem, że szatan jest łysą, niedorozwiniętą, zacofaną glistą. W Biblii szatan jest wielokrotnie przedstawiany jako ojciec kłamstwa, przeciwnik światła, a także ten, który wprowadza ludzi w błąd, by odebrać im wolność i radość. Oto kilka fragmentów, które wyraźnie to wskazują:
- Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. On od początku był zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Gdy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. (Jan 8:44)
W tym fragmencie Jezus mówi, że szatan jest „ojcem kłamstwa”, co oznacza, że kłamstwo i zwodzenie są jego naturą. Szatan dąży do tego, aby odciągać ludzi od prawdy, co prowadzi do ciemności i braku duchowej wolności.
- Wśród nich bóg tego świata zaślepił umysły niewierzących, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga. (2 Kor 4:4)
Paweł pisze tutaj o szatanie jako „bogu tego świata”, który zaślepia ludzi, aby nie mogli dostrzec prawdy o Chrystusie. W ten sposób odbiera im szansę na poznanie Boga i znalezienie w nim wolności i radości.
- A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana, z całą mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, oraz wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy idą na zatracenie, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. (2 Tes 2:9-10)
Paweł mówi tutaj o szatanie jako mistrzu oszustwa, który zwodzi ludzi fałszywymi cudami i podstępami, aby odciągnąć ich od prawdy i tym samym odebrać im szansę na zbawienie, czyli pełną radość i wolność duchową.
- Przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec zasadzek diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom tego świata ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. (Efe 6:11-12)
W tym fragmencie Paweł opisuje świat jako pole duchowej walki, gdzie szatan jest przedstawiony jako władca „tego świata ciemności”. Władza szatana opiera się na ciemnocie, czyli braku prawdy, i działa na szkodę ludzkości.
Szatan nie ma nic wspólnego ze światłem. On niesie ciemnotę i głupotę. Jego celem jest zaślepianie ludzkości. Niosącym Światło jest Jezus. To on niesie prawdę i wyrywa z kajdan ciemnoty. Przez setki lat imię Lucyfer używane było wyłącznie w stosunku do Gwiazdy Porannej i Jezusa. Zaledwie od kilku dekad za sprawą samych religijnych chrześcijan, imieniem tym, wraz z jego pięknym znaczeniem, nazywa się szatana.
Parę pomidorów i zakończenie
Ciemnogród odziewa szatana imionami Jezusa. Religijni chrześcijanie nie tylko szatanowi oddają piękne boskie przydomki. Papieża oficjalnie nazywa się „Ojcem Świętym”, „Głową Kościoła”, „Najwyższym Kapłanem”, kiedy wszystkie te tytuły w Biblii odnoszą się wyłącznie do Boga i Jezusa. Matkę Boską nazywają Pośredniczką, Pocieszycielką i Orędowniczką. Co jeszcze?
Można wymyślać lub odkrywać Boga. Ludzie wymyślają Boga, ale gorzej, że wymyślają też szatana. Wymyślają szatana, wielbią go i z nim walczą. Potem ciężko jest już ogarnąć, kto kim jest, i czemu chrześcijanie przeklinają swojego własnego mistrza, Lucyfera, a ludzie wyglądający jak wampiry śpiewają piękne ballady o Gwieździe Zarannej.
Oddajmy imię Jezusowi. Niech Lucyfer Was oświeca!
Poprzednie kazanko
Następne kazanko
Co o tym myślisz?
Jeśli spodobał Ci się ten referat i pobudził Cię do przemyśleń, podziel się tym w komentarzu lub pisząc do mnie. Jeśli dzięki temu artykułowi udało Ci się spojrzeć na tą kwestię z innej perspektywy to spełnił on zamierzony cel. Jeśli po lekturze skłaniasz się do zmiany swoich poglądów lub utwierdziłeś się w swoich przemyśleniach, które są sprzeczne z moimi to również chwała Bogu. Pomóż i mi znaleźć prawdę, dzieląc się ze mną i innymi czytelnikami swoimi argumentami na ten temat.
Aby zostawić komenta lub odpowiedzieć,
zarejestruj swoją ksywę lub zaloguj się.