Metal Missionaries (2017 Lektor PL) to dokument ukazujący kulisy chrześcijańskiej sceny metalowej – z koncertami, rozmowami z zespołami takimi jak A Hill to Die Upon, Vials of Wrath, Grave Robber, Frost Like Ashes, True Liberty i innymi.
Film zainteresuje szczególnie fanów metalu, kultury muzycznej, dokumentów o religii i subkulturach. Tych, którzy chcą zrozumieć, jak wygląda życie artystów łączących ekstremalny styl muzyczny z przekazem duchowym.
Polskie wydanie na oryginalnej licencji ©2025 Wszetecznik.pl
Link do polskiego wydania 2025: https://www.youtube.com/watch?v=ZZIIJF-Wfm8
Link do wersji oryginalnej po angielsku: https://www.youtube.com/watch?v=MFE9KW_ilJE
Transkrypcja wypowiedzi
Poniżej zebrałem tłumaczenie poszczególnych wypowiedzi w całości, bez przeplatania.
Narrator:
I.
Co Jezus pomyślałby o heavy metalu? Chrześcijaństwo w wersji metalowej.
Krzyczące gitary i agresywny, porywający rytm — ci muzycy odrzucili słodycz i sięgają po Jezusa, który zrobił bicz ze sznurów, wypędził handlarzy ze świątyni razem z owcami i bydłem, powywracał stoły i rozsypał pieniądze wymieniających.
To misjonarze, których przesłanie nie przychodzi w formie broszury rozdawanej przez uśmiechniętego człowieka w garniturze — ich przekaz to potężna muzyka, opowieść o ukrzyżowanym Chrystusie, niosąca przesłanie miłości Boga do przyciemnionych klubów rockowych i na wielkie festiwale muzyczne na całym świecie.
Prowadzeni przez Ducha Świętego, ci misjonarze głoszą kazania zgromadzeniu ubranym w czarne koszulki i sprane dżinsy. Chrześcijański heavy metal wyszedł poza żółto-czarne trykoty Strypera i dziś pojawia się w sekularnych magazynach muzycznych, takich jak “Alternative Press” i “Guitar World”.
Nie tylko zobaczysz go na Warped Tour — przyciąga tysiące fanów co roku do wiejskiego Illinois na festiwal Audiofeed. Zespoły tego gatunku zdobywają uznanie hardrockowców na wydarzeniach typu Revolver Golden Gods Awards, a scena przeszła od eyelinera i skóry do bujnych bród i breakdownów.
Przekaz muzyczny pozostaje ten sam: miłość Boga do nas nie zna granic, a darmowy dar łaski przemawia każdym językiem. Dobra nowina wybrzmiewa z kolumn Marshalla, zapraszając wszystkich w zasięgu słuchu do oddawania Mu czci — krzykami chwały i wirującymi circle pitami.
Duża część siły tej muzyki pochodzi z połączenia dwóch sił, które ludzie zwykle uważają za całkowite przeciwieństwa. Z jednej strony mamy muzyków, którzy biorą wszystko, co heavy metal ma do zaoferowania. Chcesz mocnych tekstów, szalonych solówek gitarowych i ogłuszających koncertów w zadymionej atmosferze? Masz je. Chcesz, żeby ci dzwoniło w uszach przez kilka dni? Możesz to mieć. Jeśli dzikie fryzury, złowrogie tatuaże i wszystko w kolorze czarnym to część kultury, którą przyjąłeś — muzycy tego gatunku wychodzą z podziemia i wchodzą do mainstreamu, żeby cię spotkać.
Z drugiej strony mamy chrześcijaństwo — naśladowców drogi, którą jako pierwszy przeszedł Jezus Chrystus, Syn Boży, który został ukrzyżowany i zmarł, by zmazać nasze grzechy. Wierzący starają się iść śladami Boga i prowadzić święte i czyste życie, dając świadectwo i ukazując światu potężne działanie Boga.
Dla niektórych są to dwa zupełnie różne światy, sprzeczne idee. Dla wielu to siły ciemności walczące z duchem światłości. To jakby próbować połączyć olej i wodę. Kiedy ludzie myślą o chrześcijaństwie, mogą widzieć Matkę Teresę — małą zakonnicę, która służyła biednym.
Nie wyobrażają sobie postaci podobnej do Chrystusa prowadzącej swoich naśladowców do nieba na grzbiecie rozdzierających uszy riffów i szalonych solówek gitarowych. Czy da się połączyć te dwa przeciwieństwa? Nie wiem — ale to się dzieje.
Rob The Witch
Necronomicon
Chrześcijaństwo też było znane z tego, że zamiast niszczyć, przejmowało. Najlepszym przykładem jest Boże Narodzenie — naprawdę myślisz, że ten Jezus urodził się 25 grudnia? To był pogański czas, pogańskie święta. Zbyt potężne, by je zniszczyć — więc przekształcono je.
Dla mnie, jako chrześcijanina, nie jest zaskoczeniem, że chrześcijanie przyjmują metal. Kiedyś próbowali go zniszczyć, teraz używają go. Nie zdziwię się, jeśli za 20 lat powiedzą, że to oni go wynaleźli. To typowe dla chrześcijan.
Tom Wierman
Christian Metal Fan
I.
Chrześcijański metal wiele dla mnie znaczy — miał ogromny wpływ na moje życie. Dla mnie to coś więcej niż muzyka — to część mojego duchowego wychowania.
Jako dziecko dorastające w latach 80., słuchałem Motley Crue, Iron Maiden, Twisted Sister i mówiłem: “To jest muzyka, którą kocham.” Pamiętam, jak usłyszałem „Come On Feel The Noize” od Quiet Riot i wiedziałem, że przepadłem.
Ale z drugiej strony czułem wewnętrzną walkę, bo wiedziałem, że teksty nie są z Bogiem zgodne.
Kochając muzykę, zmagałem się z tym.
Pewnego dnia usłyszałem grupę o nazwie Stryper — usłyszałem ich przesłanie, ich umiejętności — i to mnie kompletnie porwało. To było więcej niż muzyka — to była duchowość. To było ujście, przez które mogłem wyrażać moją wiarę i czuć się z tym dobrze.
II.
Myślałem jako dzieciak, że nie można słuchać fajnej muzyki i być wierzącym. Musiałeś się ogarnąć, ubrać garnitur, słuchać The Gaither Brothers. Ale potem zrozumiałem, że Bóg chce, żebyśmy byli tacy, jakimi nas stworzył. Dla mnie chrześcijański metal i rock to część mnie. Zrozumiałem, że mogę dotrzeć do ludzi poprzez ten gatunek, ludzi, którzy Jezusa nie znają.
Zespoły takie jak Barren Cross i Stryper dały mi szansę pokazania niewierzącym, że bycie chrześcijaninem może być naprawdę cool.
Kristof Bathory
Dawn of Ashes
Moje zdanie na temat ekstremalnej chrześcijańskiej muzyki? Po pierwsze – nie jestem tu, by oceniać, co pasuje do gatunku metalu, a co nie. Ale jeśli istnieje zespół, który mówi o moralności wynikającej z mentalności niewolniczej albo próbuje wpychać ludziom hipokryzję do gardła, to nie za bardzo rozumiem chrześcijańską scenę ekstremalnego metalu. Czy taka muzyka ma miejsce w świecie metalu? Nie potrafię w pełni odpowiedzieć – po prostu tego nie czuję.
Chris Dugay i Will Rivera
Lord
I.
Metal od zawsze miał miejsce w muzyce ekstremalnej – już od czasów Black Sabbath. Pierwsza piosenka heavy metalowa – rok 1970 – Ozzy krzyczy: „Boże, proszę, pomóż mi!”. Nosili krzyże, bo czuli, że bawią się rzeczami, których nie rozumieją – to był znak rozpoznawczy.
Jesteś młody, wściekły – chcesz wkurzyć wszystkich? Zrób coś z religią. Z czasem muzyka się radykalizowała – i przesłanie również. Czy idziesz ścieżką świętości, czy nie – wszystko zależy od tego, co chcesz z tej muzyki wynieść.
Vorph
Samael
Obawiam się, że znalazłem bardzo niewiele uzasadnienia dla chrześcijańskiego rocka — nie mówiąc już o chrześcijańskim metalu. Ta muzyka narodziła się przecież z buntu wobec mentalności świata, a religia była jedną z jego głównych podpór.
Włączając z powrotem religię — jeden z elementów, przeciwko któremu ten bunt pierwotnie się zwrócił — ta muzyka traci dużo ze swojej istoty.
Z drugiej strony, jeśli pozwala to ludziom pewnej wiary cieszyć się muzyką, której w innej sytuacji by nie zaakceptowali ze względu na jej przekaz — to dobrze.
Ale wrodzona ciasnota myślenia wielu ludzi, którzy pozwalają, by religia decydowała o ich gustach, kłóci się z ideą wolności, która leży u podstaw tej muzyki.
Dla mnie — dobra muzyka to dobra muzyka, bez względu na etykietki czy kategorie moralne.
Jeśli nigdy nie przekonał mnie żaden zespół religijnego metalu, to nie dlatego, że są religijni,
ale dlatego, że często grają bardzo stereotypowy, jednowymiarowy metal,
typowy dla zespołów z przesłaniem religijnym.
[Pełna transkrypcja pojawi się niebawem.]
Poprzednie kazanko











Co o tym myślisz?
Jeśli spodobał Ci się ten referat i pobudził Cię do przemyśleń, podziel się tym w komentarzu lub pisząc do mnie. Jeśli dzięki temu artykułowi udało Ci się spojrzeć na tą kwestię z innej perspektywy to spełnił on zamierzony cel. Jeśli po lekturze skłaniasz się do zmiany swoich poglądów lub utwierdziłeś się w swoich przemyśleniach, które są sprzeczne z moimi to również chwała Bogu. Pomóż i mi znaleźć prawdę, dzieląc się ze mną i innymi czytelnikami swoimi argumentami na ten temat.
Aby zostawić komenta lub odpowiedzieć,
zarejestruj swoją ksywę lub zaloguj się.