W Ewangelii Mateusza (6:9-13) zacytowane są inne słowa Jezusa, niż w Ewangelii Łukasza (11:2-4). Łukasz opisuje inną sytuację, kiedy Jezus nie wygłasza mowy przed tłumem, ale kiedy się modli jest poproszony przez uczniów, by nauczył ich jak się mają modlić. Jezus streszcza słowa popularnej dziś modlitwy pozostawiając nienaruszoną jej strukturę.
Pierwszy ewangelista opisuje modlitwę bardziej szczegółowo, drugi ją streszcza. Dzięki temu zabiegowi możemy wiedzieć, że Jezus nie nauczył nas wierszyka do recytowania słowo w słowo, ale pewnej struktury, która pokazuje nam jakie sprawy i w jakiej kolejności warto Bogu wyrażać.
Najpierw warto dziękować Bogu, następnie prosić o Jego wolę, potem dzielić się z Nim swoimi powszechnymi potrzebami. Na koniec warto przyznać się do tego, że grzeszymy i przebaczyć innym ich grzechy przed Bogiem.
Przed moją pokutą, czyli nawróceniem (zmianą myślenia), byłem katolikiem. Miałem okazałą kolekcję książek opowiadających o cudach dziejących się w kościele katolickim za sprawą “świętych”, “Matki Boskiej”, związanych z “mszą świętą” i innymi religijnymi rzymsko-katolickimi rytuałami. Nie potrafiłem wówczas odróżnić prawdy od kłamstwa. Wychowany w katolickim środowisku, bezkrytycznie wierzyłem we wszystko, co mówiły kościelne źródła. Przestrzegany przed zwodniczym wpływem wszelkiej innej treści, stroniłem nawet od rozmowy z ludźmi spoza kościoła. Dyskusja ze mną nie miała sensu. Byłem umysłowo niemal ślepy, widząc tylko to, co serwowała mi “najstarsza korporacja”.
Skończyłem czytać kolejną “niesamowitą” książkę o cudach i dowiedziałem się, że ciała katolickich świętych nie są tknięte rozkładem. Przykładowo w 2008 roku w szklanej trumnie zostało wystawione ciało zmarłego 1668 lat wcześniej Ojca Pio. Nie dość, że po tylu latach nie obróciło się jeszcze w proch to wyglądało idealnie, jak z plastiku. To było dla mnie ewidentnym dowodem, że kościół rzymski jest jedyną słuszną religią, skoro zwłoki jego świętego po 40 latach wyglądają jak fabryczny model. Nie wiedziałem, że to mistyfikacja, ponieważ to co widać w szklanej trumnie Ojca Pio to nie zwłoki, ale woskowa rekonstrukcja ciała tego mnicha, co dziś potrafię łatwo sprawdzić i mam nadzieję, że Ty, Drogi Czytelniku, również masz taką zdolność.
Ufając jednak wówczas, że wszelkie cuda, o których przeczytałem w katolickich wydawnictwach są autentyczne, pomyślałem sobie, że może warto byłoby przeczytać Biblię. Ku mojemu zdumieniu, każdy rozdział wydawał mi się przestrogą przed kościołem katolickim. Biblia otworzyła mi oczy, stała się źródłem mojego oświecenia, za co jestem Bogu niezmiernie wdzięczny.
Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych.
Ewangelia Mateusza 24:24
Te słowa Jezusa przekonały mnie o tym, że żadne cuda nie dowodzą tego, że ktoś reprezentuje Boga na tym świecie, a nawet mogą być narzędziem złoczyńców.
I mówił do nich w swoim nauczaniu: Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy lubią chodzić w długich szatach i lubią pozdrowienia na rynkach; I pierwsze krzesła w synagogach, i pierwsze miejsca na ucztach.
Ewangelia Marka 12:38-39
Wtedy, jak i dziś, widzę w tych słowach opis kleru, który najwyraźniej jest niereformowalny – taki sam przed wiekami, jak i dzisiaj.
Mógłbym mnożyć fragmenty, które krzyczały do mnie “uciekaj z tej niewoli!”, ale przytoczę ostatnie słowa Jezusa, które zawierają wyraźną wskazówkę, co robić. Jest to właśnie modlitwa Ojcze Nasz z Ewangelii Mateusza, którą cały świat powtarza od wieków jak mantrę, a mało kto zna werset, który poprzedza te słowa.
A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; oni bowiem sądzą, że ze względu na swoją wielomówność będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wasz Ojciec wie, czego potrzebujecie, zanim go poprosicie. Wy więc tak się módlcie: Ojcze nasz…
Mt 6:7-9
Kiedy przeczytałem te słowa, zorientowałem się, że Jezus mówi o tym, co robię na co dzień. Uczono mnie od dziecka, że skuteczność różańca, litanii i innych modlitw jest skuteczne wprost proporcjonalnie do ilości powtarzania tych “pacierzy”. Jakiś ksiądz powie, że źle pewnie zrozumiałem, a kościół wcale tak nie naucza, ale wiem, że wówczas wszyscy katolicy wokół mnie i sami księża rozumieli to tak samo – im więcej powtarzasz, tym większa moc.
Wiem, że “wielomówstwo”, o którym wspomina Jezus, pasuje do tego, co sam praktykowałem wraz z innymi katolikami, bo rozmawiałem o tym z rodzicami, dziadkami i księżmi podczas spowiedzi, pytając nie tylko o to jak dużo powinienem powtarzać modlitwy, ale też o czym powinienem myśleć modląc się i do kogo kierować słowa – do Boga, do świętych, czy do Matki Boskiej. Czytałem też Katechizm Kościoła Katolickiego i inne książki religijne. Od najmłodszych lat interesowały mnie takie tematy. Miałem więc solidne fundamenty czysto katolickiej teorii dla swojego systemu modlitwy, które rozpadły się w drobny mak po tym jednym zdaniu Jezusa Chrystusa.
Po lekturze Biblii wiedziałem, że mogę wybrać albo Biblię albo kościół katolicki. Cały mój światopogląd legł w gruzach, ale wiedziałem, że nie mogę być katolikiem, jeśli chcę być wierny nauce Jezusa.
Znałem na pamięć litanie, dziesiątki religijnych wierszyków, ale zacząłem się modlić wyłącznie modlitwą Ojcze nasz, powtarzając ją słowo w słowo, ale tylko raz. Przed modlitwą wymieniałem intencje, w których się modlę. To była prymitywna, ale czysta, zgodna z nauką biblijną rozmowa z Bogiem. Po jakimś czasie intencje i recytacja przekształciły się w przekaz naturalny i spontaniczny – zgodny z wzorcem, jakiego nauczył nas Jezus. W moim życiu narodziła się prawdziwa, bezpośrednia relacja z Bogiem.
Po jedenastu latach modlitwa w moim życiu ewoluowała do niepojętej dla mnie w tamtym czasie formy. Trwa nieustannie i w sposób naturalny, spontaniczny wybrzmiewa w każdej czynności – od dzielenia się z kimś dobrym słowem po palenie papierosa.
Niech Moc będzie z Wami!
Poprzednie kazanko
Następne kazanko











Co o tym myślisz?
Jeśli spodobał Ci się ten referat i pobudził Cię do przemyśleń, podziel się tym w komentarzu lub pisząc do mnie. Jeśli dzięki temu artykułowi udało Ci się spojrzeć na tą kwestię z innej perspektywy to spełnił on zamierzony cel. Jeśli po lekturze skłaniasz się do zmiany swoich poglądów lub utwierdziłeś się w swoich przemyśleniach, które są sprzeczne z moimi to również chwała Bogu. Pomóż i mi znaleźć prawdę, dzieląc się ze mną i innymi czytelnikami swoimi argumentami na ten temat.
Aby zostawić komenta lub odpowiedzieć,
zarejestruj swoją ksywę lub zaloguj się.