Imię Mesjasz pojawia się tylko w przekładach Starego Testamentu, bo pochodzi od hebrajskiego słowa mašíaḥ (מָשִׁיחַ). W przekładach Nowego Testamentu Jezus jest znany jako Chrystus. Jest to to samo słowo. Greckojęzyczni Żydzi przetłumaczyli hebrajskie mašíaḥ greckim słowem christós (Χριστός).
Greckie christós jest tłumaczeniem tego hebrajskiego mesjasza, więc skupmy się na znaczeniu słowa maszach, od którego to czasownika pochodzi ten przymiotnik. Słowo maszach, czyli namaszczać nie ma podniosłego wydźwięku. Jest to zwykłe słowo używane do określania powszechnych czynności – malowania ścian, smarowania sprzętów, nacierania ciała… Tłumaczyć więc można to zwyczajnie jako pomazany, pomalowany.
Bez wątpienia imię to nadali Jezusowi prorocy, by zaznaczyć, że jest on przeznaczony do misji specjalnej, a w zasadzie najważniejszej – do zbawienia ludzi od śmierci, a w zasadzie do powołania ludzi do życia. Zadanie zostało wykonane, dlatego dziś my jesteśmy pomalowani Duchem Świętym, a namaszczeni jesteśmy nie do tego, by dźwigać swój krzyż, ale by głosić dobrą, wesołą, pełną nadziei nowinę w świecie wciąż ponurym i zagubionym.
To samo słowo odnosi się do namaszczenia Duchem Świętym. Wszyscy jesteśmy pomalowani. Niektórzy wyrażają to poprzez noszenie krzyżyka, czy uzewnętrzniają to w inny sposób, ale chyba raczej nie o to chodzi, by świat widział, że jesteśmy oznaczeni, czy to jakimś makijażem, czy olejem, czy szatą, czy bibelotem. To namaszczenie powinno uwydatniać się samo poprzez nasze myślenie, a co za tym idzie usposobienie. Dlatego na ilustracji przedstawiłem postać wyróżniającą się pozytywnym wyrazem twarzy. Myślę, że namaszczenie to objawia się w naszym zachowaniu, podejmowanych decyzjach, wyciąganych wnioskach. Boże, daj, bym dla świata nie był niewyraźny pod tym względem.
Przyszło nam żyć w świecie chyba wyjątkowo spragnionym pozytywnych wieści. Może nie bez powodu świat wciąż ludzi straszy, obraża, wzbudza kompleksy, kłóci, niepokoi. Może Bóg pozwala, by media nawet wspaniałe wieści przekazywały, jak gdyby była to klęska i katastrofa, byśmy my, chrześcijanie, mieli łatwiej głosić ewangelię? Głośmy ewangelię ludziom tak spragnionym dziś pozytywnych informacji, bo to jedno z najbardziej rentownych zajęć, które możemy wykonywać na tym świecie, za które otrzymamy wynagrodzenie w wieczności.
Czy nie warto byłoby w ST i NT zamiast tych dziwnych słów Mesjasz i Chrystus użyć polskiego słowa Namaszczony albo nawet Pomalowany lub Oznaczony? Skoro sami Żydzi w Septuagincie przetłumaczyli to imię na grecki, to po co my mamy posługiwać się enigmatycznie brzmiącym, obcym wyrazem? No, ale dobra, już się nie czepiam znowu… Pozdrawiam polskich tłumaczy Pisma Świętego!
Poprzednie kazanko
Następne kazanko
Co o tym myślisz?
Jeśli spodobał Ci się ten referat i pobudził Cię do przemyśleń, podziel się tym w komentarzu lub pisząc do mnie. Jeśli dzięki temu artykułowi udało Ci się spojrzeć na tą kwestię z innej perspektywy to spełnił on zamierzony cel. Jeśli po lekturze skłaniasz się do zmiany swoich poglądów lub utwierdziłeś się w swoich przemyśleniach, które są sprzeczne z moimi to również chwała Bogu. Pomóż i mi znaleźć prawdę, dzieląc się ze mną i innymi czytelnikami swoimi argumentami na ten temat.
Aby zostawić komenta lub odpowiedzieć,
zarejestruj swoją ksywę lub zaloguj się.