W poprzednim wpisie wyjaśniłem jedno z biblijnych pojęć, które tłumaczone jest na polski jako „grzech”. Parabasis, czyli przekroczenie podstawowego prawa. W dzisiejszym referaciku przejdę od razu do najczęściej występującego słowa w Biblii, które tłumaczone jest w polskich przekładach, jako „grzech”. Jest to greckie słowo „hamartia”, czyli „mijanie się z celem”.
Grzech wzbudza duże emocje. Ludzie słysząc o swoim grzechu czują się oceniani i poniżani. Wydaje mi się, że różni ludzie, zwłaszcza kler, lubią używać tego pojęcia do manipulowania i nastawiania jednych przeciwko drugim.
Biblia jednak mówi o grzechu, by poniżyć tych, co się wywyższają, a wywyższyć poniżonych. Mówiąc o grzechu w biblijnym kontekście patrzymy na innych ludzi jak na równych sobie, niezależnie czy mamy wysokie, czy niskie mniemanie o swojej sprawiedliwości.
W Biblii ci, którzy zarzucają grzech innym, najczęściej od razu sami znajdują się pod ostrzałem.
- Żydzi chcą ukamieniować nierządnicę, ale Jezus dowodzi, że wszyscy są równie winni i nagle okazuje się, że nikt nie jest już zainteresowany wymierzaniem kary.
Ewangelia Jana 8:1-11 - Przychodzi do Jezusa dziany młodzieniec i przechwala się, że od najmłodszych lat wypełnia prawo. Jezus nie głaszcze go po głowie mówiąc „dobra robota!”. Strąca go z wyimaginowanego piedestału stwierdzając, że człowiek nie jest w stanie zasłużyć na zbawienie.
Ewangelia Mateusza 19:16-26 - Nadęty faryzeusz wytykający innym grzechy pokazany jest jako ten, który ma problem sam ze sobą. Skruszony kolaborant świadomy swoich grzechów zostaje usprawiedliwiony.
Ale powiedział też do niektórych, przekonanych w sobie, że są sprawiedliwi więc mieli za nic pozostałych to podobieństwo: Dwaj ludzie weszli się pomodlić do Świątyni, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz, gdy stanął, tak się od siebie modlił: Dziękuję ci, Boże, że nie jestem jak inni z ludzi drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożni; albo i jak ten celnik. Poszczę dwa razy na tydzień i daję dziesięcinę ze wszystkiego co zyskam. Zaś celnik, stojąc z daleka, nie chciał nawet podnieść oczu ku niebu, ale bił się w swoją pierś, mówiąc: Boże, bądź miłosiernym mnie grzesznemu. Powiadam wam, że ten odszedł usprawiedliwiony do swego domu w przeciwieństwie do tamtego; bo każdy, kto się wywyższa zostanie uniżony, zaś kto się uniża zostanie wywyższony.
Ewangelia Łukasza 18:9-14
Jak widać, stale powtarzającym się motywem w Biblii jest to, że uważający się za sprawiedliwych i z góry patrzący na grzeszników ludzie są przez Jezusa sprowadzani na ziemię. Ci, którzy się czują poniżeni, malutcy, zgubieni, są pocieszani przez Jezusa i sprowadzani do tego samego poziomu, co inni.
Hamartia – znaczenie
Kiedy czytamy w Nowym Testamencie o „grzechu” to pod pojęciem tym najczęściej kryje się greckie słowo „hamartia”, które wskazuje na niewłaściwy kierunek do celu. Hamartia oznacza dosłownie „mijanie się z celem”. Co jest zatem celem? Generalnie, celem jest obfite i wieczne życie, oświecenie intelektualne i absolutna wolność. Hebrajskim odpowiednikiem słowa hamartia jest chet, czyli zbłądzenie.
Znaczenie terminu hamartia w kontekście klasycznym odnosi się do tragicznego błędu, który prowadzi do upadku bohatera w tragedii. Jednak w szerszym sensie, hamartię można rozumieć jako wszelkiego rodzaju działanie lub decyzję, która wywołuje niezamierzone, często negatywne konsekwencje.
Na przykład, jeśli ktoś używa słów w sposób nieodpowiedni lub niezręczny, co prowadzi do nieporozumień lub konfliktów, to jest to „mijanie się z celem” w zakresie skutecznej komunikacji. Podobnie, używanie narzędzi niezgodnie z ich przeznaczeniem jest również formą „mijania się z celem”, ponieważ efekty działania mogą nie być zgodne z zamierzonymi.
Zatem hamartia może odnosić się do takich sytuacji, o ile niewłaściwe użycie prowadzi do błędu lub niepożądanych skutków.
Nie warto mieszać cementu w pralce
Hamartia, czyli mijanie się z celem odnosi się również do… homoseksualizmu. To chyba wymowny przykład grzechu właśnie w tym znaczeniu. Biologia wyraźnie pokazuje nam do czego służą nasze sprzęty. Nie kosi się trawnika odkurzaczem, a kosiarką nie odkurza się domu. Czy malowanie ścian grabiami to hamartia? Zdecydowanie tak. Pranie ubrań w betoniarce to grzech.
Ktoś może całe życie miesza cement w pralce i czuje się urażony, że ktoś mówi mu o tym, że jest to mijanie się z celem. Niech nikt nie czuje się urażony stwierdzeniem faktu, że pralka służy do prania, a betoniarka do mieszania cementu. Może ktoś od dzieciństwa jest gejem. Niech żaden homoseksualista nie czuje się urażony stwierdzeniem faktu, że miecz najwygodniej nosi się w pochwie.
Homoseksualizm to mieszanie cementu w pralce. Niektórzy nie potrafią mieszać cementu inaczej. Betoniarki ich nie kręcą. Wolą pralki.
Warto rozmawiać o problemach i rozwiązaniach, szczerze, na równi, bez tabu i osądzania. Nie jestem lepszy czy gorszy od homoseksualisty. Mam inne grzechy, w inny sposób mijam się z celem. Z lenistwa nie zawsze pilnuję steru, a czasami zbaczam sobie z kursu z głupoty.
Grzech wg Biblii kontra grzech wg religii
To co warto zauważyć to to, że znaczenie słowa hamartia jest diametralnie różne od słowa, którym jest tłumaczone na polski. Grzech to złamanie zasady, często bezsensownej, jak zakazu jedzenia mięsa w piątki albo nakazu chodzenia na mszę. Ponoć grzechem wg religii jest nazywanie kota imieniem ludzkim.
Hamartia oznacza coś zupełnie innego. Jest to czynność, którego efekty są niezamierzone. Jest to mijanie się z celem. Wcale nie jest powiedziane, że cel jest zły. Cel jest dobry, ale chybiony. Grzeszenie w biblijnym znaczeniu jest powodowaniem złych efektów podczas dążenia do dobrego celu.
Chcemy dobrze, a wychodzi jak zwykle
Nie znam nikogo, kto snułby jakieś złe plany. Każdy stara się w jakiś sposób być dobrym. Nawet żul na ulicy nigdy nie planował życia w taki sposób. Żul miał marzenia, wspaniałe cele, ale efektem jego działań jest życie na ulicy. Minął się z celem.
Wielu dyktatorów było zdolnych do różnych okropności, ale czy to było ich celem, by wprowadzić na świat piekło? Raczej mówili o celu, który uświęca środki. Kierowali się jakimiś utopijnymi, urojonymi, wzniosłymi ideami. Komuniści mieli na sztandarach równość, a naziści dobro narodu. Minęli się z tymi celami. To dobra metafora grzechu w naszym życiu. Niszczymy siebie i innych w imię czegoś dobrego.
Studiowanie Biblii oświeca umysł. Wiedza, którą oferuje Biblia jest ponadczasowa i genialna. Gdybym znał tą mądrość wcześniej, uniknąłbym wielu niepotrzebnych błędów. To nie jest zbiór zasad „to rób, tego nie”. To wiedza, która pomaga podejmować właściwe decyzje w najbardziej zawiłych sytuacjach.
Wiadomo, że nie warto ćpać, a przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem. Mógłbym wymieniać setki czynności, które są w oczywisty sposób nieopłacalne, a nawet katastrofalne w skutkach. Nie wszystkie grzechy są jednak tak oczywiste. Czasem wydaje nam się, że robimy dobrze, a wychodzi jak zwykle. By tego uniknąć, warto karmić się Słowem Bożym.
Kiedyś po kilku latach bycia z kobietą jakoś stwierdziliśmy, że skoro nie chcemy mieć dzieci to lepiej nie współżyć. Wydawało mi się to pobożne, sensowne, a było to jednym z czynników końca małżeństwa. Biblia naucza, że warto, by dwie strony użyczały sobie swego ciała. Nie ma nic pobożnego w jakimś celibacie. Pobudki mieliśmy szlachetne, ale było to mijanie się z celem – hamartia, czyli grzech w biblijnym sensie. Kto by pomyślał? Ja nie.
Albo modlitwy do aniołów, świętych, Maryj… Kto by pomyślał, że to grzech? Że to mijanie się z celem? A jest to nawet więcej niż mijanie się z celem, bo parabasis – łamanie prawa Bożego. To bałwochwalstwo – największa chyba głupota. Człowiek klęczy, inwestuje czas i cierpliwość będąc święcie przekonanym, że robi to dla Boga, a tylko Go tym smuci. Robiłem tak, bo nie znałem Biblii.
Mądrość wskazuje drogę
Czytelniku, chcę pokazać wiele pisząc krótko, dlatego może nie wyrażam się jasno. Mam nadzieję jednak, że główną myśl odebrałeś. Grzech najczęściej nie jest buntem i robieniem złych rzeczy specjalnie. Bałaganimy najczęściej zmierzając do jakiegoś relatywnie dobrego celu. Mijamy się z tym celem, bo nie mamy mądrości. Początkiem mądrości jest szacunek do Boga.
Początkiem mądrości jest bojaźń PANA, poznanie Świętego — oto rozum!
Przypowieści Salomona 9:10
Życzę Wam właściwego kursu i wiatru w żaglach. Płyńmy do celu!
Poprzednie kazanko
Następne kazanko
Pingback: A(gastro)nomia - grzech jako bezprawie - Wszetecznik.pl
Pingback: Grzech przeciwko Duchowi Świętemu - Wszetecznik.pl